czwartek, 30 lipca 2015

Tani i dobry nóż

Brzmi jak oksymoron? Może. Ale tylko dla tych, ktorzy nie znają firmy Morakniv. Swego czasu, przeszukując galaktyki internetu w poszukiwaniu noża dla siebie ( a miałem bardzo sprecyzowane wymagania ), natknąłem się na model Companion. I to było to, czego było mi trzeba. Naprawdę zajebiste ostrze, w dodatku za bardzo przystępną cenę.
Ostrze ( 10,5 cm ) wykonano ze szwedzkiej stali nierdzewnej Sandvik, stal ta zawiera mało zanieczyszczeń i drobnoziarnistą strukturę, co jest jej podstawową zaletą. Zatopione zostało w kompozytową, antypoślizgową rękojeść, która świetnie leży w ręku.
Nóż, po pracy chowamy do pochwy / kabury z tworzywa. Nóż trzyma się w niej pewnie i nie trzeba się obawiać, że wypadnie. Ktoś pomyślał i zrobiono w jej dolnej części otwór do odprowadzenia wody / wilgoci.

Mamy nóż, to teraz do pasa i w drogę. Przypinamy go za pomocą czegoś w rodzaju szlufki. Nie ma sznans, żeby się odczepił. Cięcie, struganie, batonowanie... Żaden problem. Nawet jak go zgubisz czy zniszczysz, to cena jest taka, że nie będziesz pluł sobie w brodę przez następne pół roku. Całość ma zgrabny, smukły design, ale jak dla mnie forma pochwy mogłaby być trochę bardziej agresywna. Jak ktoś chce zawsze może sobie nóż zakydexować. Fajnie to wygląda. Jak ktoś potrzebuje mocnieszego narzędzia, to model ten jest dostępny w opcji Heavy Duty, o grubszym ostrzu, ale ze stali węglowej... 

Bardzo przyjemnie się nim pracuje.  Domu z bali nim nie postawisz, ale prace okołoobozowe nie są dla niego problemem.
Tą produkcję polecę każdemu. Od profesjonalisty, do amatora. Z resztą, produkty Morakniv mają uznanie właśnie w takiej rozpiętości. Ja jestem bardzo zadowolony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz