wtorek, 6 października 2015

Blaszany wilk

Lubie małe kompaktowe kuchenki terenowe. Jedna sam nawet zrobiłem z ogólnie znanego patentu. Małe to, lekkie, wygodne i nie trzeba gonić ogniska, żeby coś podgrzać. Dostałem jedną do przetestowania wraz z czajnikiem od Survival Kettel. Czlowieku! Co za zajebista rzecz. W szerszym aspekcie stanowi to palenisko do czajnika, a po dodaniu nadstawki cos co nazywa się Samotny Wilk. Trochę mi to przypomina latający spodek z filmu Kapuśniaczek z L. de Funes'em z tym, że tam wylądował kosmita wezwany gazami
gastrycznymi dwóch amatorów bimbru, a tu ląduje kawał dobrego sprzętu, który jest genialny w swej prostocie. Jest leciutki i zajmuje bardzo mało miejsca, więc nie ma żadnego problemu, żeby wrzucić go nawet w kieszeń cargo w spodniach.

Na pierwszy rzut oka wygląda licho,a stawiałem na nim garnek, czajnik i na patelni machnąłem kaszankę. Stabilny. Fajny gadżet.

















Nadstawka też jest przemyślana, nie jest "zamknięta", przerwa pozwala na swobodne dorzucanie opału czy dmuchnięcie w celu poprawienia płomienia. Już wiem o co poproszę w liście do Mikołaja w tym roku. Poza 4pakiem. Nie jest to konstrukcja NASA żeby się nad nią rozpisywać, bo i nie ma nad czym. To ma dwie części i to jest w tym przednie. Łoptologicznie sprawę ujmując, to nosisz ze sobą dziurawą półlitrową miskę na której możesz gotować. Klasa. Na rynku dostępne są składane kuchenki z kilku blaszek. Też fajny minimalistyczny sprzęt, tylko te trzeba poskładać, co nie jest wyczynem na miarę ułożenia kostki rubika, ale jednak. A w przypadku SW stawiasz i zaczynasz działać. To mi się podoba. Lekko łatwo i przyjemnie

Dane techniczne

Skład kompletu:
palenisko
nadstawka
worek transportowy 
Wymiary:
wysokość 6 cm
wysokość po rozłożeniu 11 cm
średnica 16 cm 
Waga:
240g


 Zatem do sklepu! Bo warto!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz