sobota, 26 marca 2016

No to lipa...


Wbrew pozorom nie będzie tu o zbawiennych na zdrowie lipowych herbatkach czy innych naparach. A o węglu. Węgiel drzewny z lipy, w medycynie ludowej stosowany był na wszelkiego rodzaju dolegliwości gastryczne. Rozwolnienie i tego typu sprawy. W wersji sproszkowanej można zasypywać nim ropiejące i sączące się rany. Niby zwęglone drewno, a takie cuda... Węgiel ( lipowy ) posiada właściwości przeciwbiegunkowe, pochłaniające, osuszające skórę i błony śluzowe i powlekające. Ma też inne właściwości, ale to zgłębienia indywidualnie (warto), bo nas interesuje zagadnienie bardziej medyczno - terenowe. Więc jak sraczka... To czas znaleźć lipę i zmontować sobie lekarstwo. Węgiel przyjmuje się w ilości kilku gramów na dobę. Tak w ramach instrukcji, żeby nie zeżreć całego drzewa. Jak przesadzisz, to najprawdopodobniej poczujesz skutki odwodnienia ( to moja konkluzja, więc nie jest to być może fakt ). Fant ten, ma duże właściwości absorbcyjne. Pochłania też jady bakteryjne, toksyny grzybów,  wydzieliny pasożytów przewodu pokarmowego, toksyny roślinne, leki. Węgiel na dolegliwości żołądkowo - jelitowe stosuje się do dziś, w postaci tabletek. No więc... Czas pozyskać lekarstwo!

Sprawa jest bardzo prosta. Potrzebna jest metalowa puszka i kawałek lipowego drewienka. Może być świeżo ucięte, wyschnie w trakcie. Węgiel uzyskuje się w procesie pirolizy drewna. Ni mniej, ni więcej znaczy to tyle co proces termiczny rozkładu drewna bez dostępu powietrza. Proste? No! Więc bierzemy metalową puszkę z wieczkiem, wsadzamy drewno i zamykamy.



Puszkę wpieprzamy do ogniska i czekamy...











Ten kawałek robił się pół godzinki. Na lekarstwo wystarczy. Jeżeli ktoś ma czas i trochę woli to w podobny sposób może wykonać węgiel do grilla. Oczywiście potrzebny będzie większy gar z przykryciem i stosunkowo większe ognisko pod nim, ale procedura jest taka sama... Jak nie masz sraczki to zawsze możesz sobie poszkicować. Dobrej zabawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz